niedziela, 10 maja 2015

Cesarskie miasto (część 1) Hofburg

Hofburg to nie jedyny pałac królewski w Wiedniu, ale imponujący i bardzo ciekawy. Polecam każdemu zwiedzanie jego wnętrz, zwłaszcza, że dostępne są przewodniki mobilne w języku polskim. Warto poświęcić dwie godziny i kilkanaście euro na wstęp, bo życie i obyczaje cesarskiego dworu były bardzo interesujące. Szczególnie zaintrygowała mnie postać Sisi, która zlecała damom dworu kilkugodzinną pielęgnację swoich włosów i nacieranie ich różnymi specjałami, czy też ćwiczyła gimnastykę, co było w tamtych czasach uznawane za niestosowne. A włosy miała przepiękne... Ale po kolei.
http://www.private-city-hotels.com/wien/wien-entdecken/points-of-interest/poi/wiener-hofburg.html

Nie można przejść obojętnie obok pięknych budynków wiedeńskich, nawet jak mieszka się tu całe życie. W pierwszej dzielnicy oprócz luksusowych sklepów i słynnej Katedry św. Szczepana o których pisałam tutaj, znajduje się też wiele innych imponujących rozmiarem i piękną architekturą zabytków. Kończąc spacer uliczką sklepową - Graben, wchodzimy na ruiny starego miasta. Są to "rzymskie ściany" datowane na I - V wiek naszej ery.





Za nimi zaczynają się już posiadłości Habsburgów a w nich wiele atrakcji.

http://roman-shymko.com/digest/3d-plan-of-hofburg-vienna/

Hofburg (der Hof - dziedziniec; die Burg - zamek) to nazwa kompleksu budynków, które przez siedem stuleci były siedzibą królewskiego rodu Habsburgów. Teraz w Hofburgu znajduje się urząd prezydenta federalnego, ważne centrum kongresowe i liczne muzea/wystawy. Nazwa jest bardzo adekwatna, bo te barokowe i klasycystyczne zabudowania mają aż 19 dziedzińców. Za Bramą Szwajcarską z 1552 roku (zdjęcie poniżej) znajduje się Schatzkammer (skarbiec), a w nim austriacka korona królewska, ponad tysiącletnia korona Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, Insygnia królewskie i wiele innych drogocennych przedmiotów.


http://www.wien.info/de/sightseeing/sehenswuerdigkeiten/imperiales/schatzkammer

http://www.wien.info/de/sightseeing/sehenswuerdigkeiten/imperiales/schatzkammer

http://www.wien.info/de/sightseeing/sehenswuerdigkeiten/imperiales/schatzkammer

Na kolejnym dziedzińcu zamkowym, za rzymskimi murami, pod kopułą Michała, znajduje się muzeum Sisi, kolekcja sreber i apartamenty królewskie.






Naprzeciwko znajduje się też Spanische Hofreitschule (hiszpańska szkoła jazdy konnej), która w tym roku świętuje 450 lat istnienia.
http://www.wien.info/de/sightseeing/sehenswuerdigkeiten/imperiales/450-jahre-spanische-hofreitschule

W pobliżu muzeum Sisi można kupić liczne pamiątki. Ja jak zwykle nie mogłam się oprzeć ciekawym pocztówkom. Za każdym razem znajduję jakieś nowe, które muszę mieć. Tym razem kupiłam przepis na knedle z morelami, kartkę z austriackim specjałami, znanymi kawiarniami i dynastią Habsburgów. Pan sprzedający potraktował mnie jak prawdziwą turystkę i zwracał się do mnie w języku angielskim, co w pierwszym momencie mnie zaskoczyło. Od ponad roku uczę się pilnie j. niemieckiego w związku z czym oglądam filmy po niemiecku i nawet muzyki słucham w tym języku a o istnieniu angielskiego prawdę mówiąc trochę zapomniałam. Ale starałam się nie dać tego po sobie poznać i wydusiłam z siebie jakieś "thank you" i "good bye" :) Trzymajmy się pozorów :)




Dalsza droga prowadzi na Heldenplatz (Plac Bohaterów). Widok zapiera dech w piersiach :) Na wprost widać Bramę Zamkową a za nią dwie kopuły symetrycznych budynków muzealnych i ustawiony pomiędzy nimi największy wiedeński pomnik - pomnik Marii Teresy.


Po lewej stronie stoi najnowszy, zbudowany w latach 1871 - 1913 na planie łuku "Nowy Hofburg", w którym mieści się biblioteka narodowa, a w niej muzeum papirusu.



A po prawej rozciąga się piękny obszar zieleni a zza drzew wyłania się dach Parlamentu (na zdjęciu po lewej) i monumentalna wieża Ratusza (po prawej).


Za biblioteką rozciąga się piękny park, w którym można sobie poleżeć i poodpoczywać podziwiając między innymi pomnik Mozarta. Hofburg od tyłu (a może od boku?) prezentuje się nie mniej świetnie.





Nie mogłam sobie odmówić przejścia przez Królewską Bramę na drugą stronę ulicy, by po raz setny sfotografować budynek jednego z moich ulubionych muzeów - Naturhistorisches Museum (muzeum historii naturalnej).



Na jego zwiedzanie trzeba przeznaczyć minimum 4 godziny, bo jest ogromne i przedstawia chyba wszystko w temacie natury. Od przekroju meteorytu zaczynając, przez animowanego dinozaura w naturalnych rozmiarach i posążek Wenus z Willendorf (figurka z epoki paleolitu ma aż 22-24 TYSIĘCY lat) aż po prezentację multimedialną o przemianach naszej planety na przestrzeni milionów lat i wybiegającą w przód o kolejne miliony lat... Imponujące to muzeum. Naprzeciwko znajduje się identyczny budynek tym razem Kunsthistorisches Museum (muzeum historii sztuki), które akurat mniej mnie interesowało. Oczywiście, warto było zobaczyć ogromne obrazy Rubensa, Rembrandta, Raffaela, ale przeważająca tematyka sakralna trochę mnie nudziła. Pomiędzy budynkami muzeów stoi monumentalny, wspomniany już wyżej, największy wiedeński pomnik. Na jego szczycie dumnie zasiada Maria Teresa. Matka szesnaściorga dzieci, w tym jedenastu córek. A przy okazji arcycesarzowa Austrii i zasłużona reformatorka monarchii Austriackiej, którą rządziła przez 40 lat. 


Zaintrygowała mnie pewna fontanna... W Wiedniu wiele jest nawiązań do mitologii. Najbardziej podoba mi się budynek parlamentu z mitologicznymi rydwanami na dachu i posągami historyków i filozofów. Ale o tym w kolejnych postach!

8 komentarzy:

  1. "Rzymskie ściany" od zawsze mnie intrygowały, lubię miejsca, które pamiętają tak zamierzchłe czasy!
    Ala, tyle tu zawarłaś ciekawostek, że aż mnie zaskoczyła moja niewiedza, mimo że w teorii znam miejsca, o których piszesz. Chociaż muszę przyznać, że ani insygniów królewskich, ani wystaw w Naturhistorisches Museum nie widziałam. Ja chcę do Wiednia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, sama jestem zaskoczona tym ile tu jest ciekawych miejsc! :)
      Zapraszam, razem raźniej :)

      Usuń
  2. Sisi była bohaterką mojego dzieciństwa, pamiętam, jak oglądałam o niej filmy... Piękne muzeum, robi ogromne wrażenie. Taka luźna uwaga - wszystkie muzea historii naturalnej, które do tej pory widziałam, mają zachwycające budynki, coś w tym musi być!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne wzorce w dzieciństwie miałaś :) Ja się zaczytywałam w serii o trzech detektywach, daleko mi było do księżniczki :)

      Usuń
  3. Mogłabym taki klucz wiolinowy mieć w ogródku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj
    Byłam, podziwiałam, zwiedzałam niedawno, bo w Mikołajki ;)
    Piękna Twoja foto- relacja:)
    Pozdrowionka zostawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Z Alicją przez Wiedeń , Blogger