Symbol Wiednia. Dostojny, ogromny, misterny Stephansdom. Katedra św. Szczepana.
Jej historia sięga mroków średniowiecza i wnętrze rzeczywiście jest mroczne i odrobinę przytłaczające. Z zewnątrz prezentuje się imponująco, bardzo trudno zrobić zdjęcie, bo nie mieści się w kadrze. Ciężko też wyłapać odpowiedni moment, bo zawsze przewalają się tu tłumy ludzi. Lato, zima, pogoda czy deszcz - jeszcze nie widziałam tego miejsca opustoszałym, a bywam tam często i o różnych porach.
Szczególnie lubię moment gdy wychodzę z którejś bocznej uliczki na plac przed świątynią i nagle, znienacka, moim oczom ukazuje się ten kolos. Wcześniej czasem gdzieś w oddali mignie przed oczami wieża południowa, ale nic nie zapowiada takiego widoku, aż tu nagle bam - oto i on, Stephansdom. Jest wciśnięty pomiędzy okoliczne (zwykłe) budynki i sprawia wrażenie jakby był tutaj przez przypadek. Za każdym razem robi to na mnie ogromne wrażenie i ciągle zastanawiam się kiedy przestanie mnie to zadziwiać. Mam nadzieję, że nigdy :)
Historia zabytku
Najstarszą częścią świątyni (zdjęcie poniżej) jest portal główny (Riesentor) i dwie wieże pogańskie (Heidentürme), które znajdują się po jego obu stronach. Zabytek ten datuje się na rok 1147. Budowę gotyckiej katedry rozpoczęto w 1307 roku, później wielokrotnie ją przebudowywano. Wieżę południową wybudowano w 1359 roku. A w 1426 roku wyburzono romańską nawę główną i zbudowano nową, gotycką. Dach ukończono w ostatnich latach XV wieku.
Cała świątynia ma 107 metrów długości, 37 metrów szerokości, nawa główna sięga 28 metrów wysokości, a wieża południowa (zwana Steffl) ma ich 137. Wejście na nią liczy 343 krętych schodów.
Panorama z wieży południowej
Wybraliśmy się tam dzisiaj z racji pięknej, przejrzystej pogody, chciałam łapać te rzadkie, słoneczne chwile. Trochę się martwiłam, że będzie bardzo zimno i nieprzyjemnie, bo pogoda dzisiaj wietrzna, ale na szczęście okazało się, że taras widokowy nie jest tarasem, tylko zamkniętym pomieszczeniem z wieloma oknami dookoła i sklepikiem z pamiątkami wewnątrz :)
Wejście po schodach zajmuje chwilę ale można się przy okazji dotlenić. Za tę pożyteczną przyjemność zapłacić trzeba 4,5 Euro od osoby dorosłej i 1,5 Euro od dziecka. Utrudnieniem jest tylko jedna droga prowadząca zarówno w górę jak i w dół, więc ciągle trzeba się jakoś mijać ze schodzącymi z góry turystami, a na krętych, kamiennych schodach nie jest to łatwe, ale na szczęście nie było dzisiaj tłumów.
Widoki jak zwykle piękne :)
Tutaj widać dzielnicę muzealną i pałac Hoffburg, a w tle ośnieżone góry |
Wnętrze katedry
Wnętrze katedry jest mroczne i tajemnicze. Panuje tam półmrok, w lecie przyjemny chłód, wysokość sklepienia, posągi i misterne ("firankowe") rzeźby wzbudzają podziw. Zastanawiam się co będą podziwiać nasi potomni za 500 lat? Dobrze utrzymane zabytki z minionych epok - super, a współcześnie? Budujemy jak najłatwiej, najszybciej i najtaniej, w większości przypadków nie ma miejsca na sztukę...
Ołtarz główny. Obraz przedstawiający ukamienowanie św. Szczepana namalował na cynowej płycie o powierzchni 28 m2 Tobiasz Pock w latach 1640-1647 |
We wnętrzu katedry znajduje się sklepik z dewocjonaliami, wiele ołtarzy, wyjazd windą na niższą, niedokończoną nigdy wieżę północną z najcięższym dzwonem Austrii "Pummerin" i zejście do katakumb, które prowadzą aż trzy piętra w dół. W lewej nawie mieści się XVIII-wieczny grobowiec pogromcy Turków, księcia Saubaudzkiego.
Dzwon Pummerin
Z Pummerinem wiąże się ciekawa historia - od 1711 - 1945 roku w najwyższej, południowej wieży wisiał stary Pummerin, przetopiony z armat tureckich zdobytych po bitwie w 1683 roku pod Wiedniem (przewodniczył jej hetman Jan III Sobieski). Niestety stary Pummerin runął w wyniku bombardowań wojennych i obecny nowy Pummerin zawieszono w wieży północnej i jest nieco mniejszy, waży 20 ton i 143 kg, ma 314 cm średnicy ale i tak jest największym dzwonem Austrii, trzecim co do wielkości we wschodniej i środkowej Europie i piąty na świecie.
https://de.wikipedia.org/wiki/Pummerin#/media/File:Pummerin_Stephansdom_Vienna_July_2008_P02.jpg |
Rzeźby Pilgrama
Misterne rzeźby Antona Pilgrama to prawdziwe dzieła sztuki. Na zdjęciu poniżej, najsłynniejsza kamienna ambona firankowa z ok. 1515 roku. Jej balustradę zdobią żaby i jaszczurki symbolizujące zło. Podobno Pilgram wyrzeźbił ją z jednego kamienia.
http://www.nwerle.at/Tourismus/altar.htm |
Charakterystyczne dla twórczości Pilgrama było umieszczanie na rzeźbionych dziełach swojego wizerunku. Widzimy go na powyższym zdjęciu a także wychylającego się z okienka spod balustrady na wcześniej prezentowanej rzeźbie. Poniżej zbliżenie :)
https://elmaslargoviaje.wordpress.com/prensa/notas-disonantes-la-manana-cope-granada/2008-08-236-viena-pulpito-de-la-catedral-tallado-por-el-maestro-anton-pilgram/ |
Msze święte
W Katedrze odprawia się wiele mszy. W niedziele i święta w następujących godzinach:
07:30 msza święta
09:00 msza święta dla rodzin
09:00 msza święta dla dzieci w podziemiach
10:15 główna msza święta z prowadzeniem muzycznym
11:00 msza święta po łacinie w podziemiach
12:00 msza święta
17:00 nieszpory
17:30 różaniec
18:00 msza święta
19:00 msza święta
21:00 msza święta
Oczywiście w języku niemieckim :)
Msze w języku polskim odprawia się w polskich kościołach. Główny znajduje się na Rennwegu.
Taki to oto Stephansdom... bardzo łatwo tam trafić, wystarczy wysiąść z pierwszej linii metra (czerwone U1) na przystanku "Stephansplatz" i wyjechać schodami ruchomymi w górę. Wyjeżdża się wprost na katedrę. Szok :)
Niezwykle ciekawy, świetny, długi post :) Piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńZmyślny dach, cholibka! :) Piękne widoki i zdjęcia :) Monumentalny ten Twój Wiedeń :)
OdpowiedzUsuńA no zmyślny :) A w innej części na dachu z tych klepek ułożone jest godło Austrii :)
UsuńAle widok! Tak mi się też zdaje, że to Schneeberg :)
OdpowiedzUsuńTak blisko, a jeszcze tam nie byłam :)
UsuńJak zobaczyłam tą katedrę na żywo, to zrobiła na mnie właśnie takie wrażenie jak piszesz; 'skąd to się tu wzięło? z pod ziemi wyrosło?' :) Wnętrze strasznie przygnębiające niestety, zwiedzałam w akurat dość ciemny dzień i niewiele było widać...
OdpowiedzUsuńNawet w jasny dzień niewiele tam widać. Ten mrok jest przygnębiający, ale coś za coś :)
Usuńmiałam okazję oglądać katedrę tylko z zewnątrz, ale i tak zrobiła na mnie ogromne wrażenie. szczególnie zauroczył mnie ten mozaikowy dach, jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńwnętrze wygląda fascynująco. ciekawie wyglądają te rzeźbione żaby! zaintrygowała mnie za to msza święta w podziemiach, pewnie jako dziecko uwielbiałabym na takie chodzić :)
Wnętrze jest ciekawe, ale panujący tam mrok plus bardzo dużo zwiedzających niekiedy skutecznie zniechęcają do dłuższego przebywania tam :)
UsuńW każdym razie warto zajrzeć i wyrobić sobie swoje zdanie :)
Jak zwykle świetne zdjęcia i ciekawy post. Niestety nie jest to styl architektoniczny, który przypada mi do gustu ;) W tej budowli trochę brakuje proporcji, jest ociężała, za wysoki dach, niestety swoją urodą nie dorównuje naszemu Mariackiemu :D. Czekam na następny wpis :)
OdpowiedzUsuńNie da się zaprzeczyć! :) Mariacki jest bardzo zgrabny i uroczy :P
UsuńMyślę, że ta ociężałość i brak proporcji są spowodowane tym, że katedrę ciągle przebudowywano. Początkowo wyglądała ponoć całkiem inaczej, później zaplanowano wybudowanie dwóch symetrycznych wież, ale ukończono tylko jedną. Później, w wyniku bombardowań wojennych, znowu musiano odbudowywać część fasady i wymienić cały dach. Ta katedra jest pamiątką wielowiekowej tradycji i niestety historia jej nie oszczędzała. Całość jest tak czy siak imponująca. Nie zawsze zabytki muszą być idealne i dopieszczone, dla mnie liczy się przede wszystkim duch :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZdjęcia są imponujące, gratuluję :)! Samo miejsce jest ogromnie ciekawe. Pamiętam, jak uczyłam się o tej katedrze na niemieckim. Wówczas to była trochę męka, ale teraz chętnie czytam o takich miejscach :). Mroczne wnętrze to coś dla mnie :D.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Oooj, wiele zaległości szkolnych by się u mnie znalazło :) Niewiele pamiętam ze szkolnych lekcji... :(
UsuńMyślę, że katedra mogłaby Ci się spodobać jeśli mowa o mrocznościach :)
Jeszcze nie bylismy w Wiedniu, ale w tym roku mamy zamiar to zmienic bo warto ;)
OdpowiedzUsuńPolecam i zachęcam :)
Usuń