Co roku do Wiednia przyjeżdża prawdziwa, winna, styryjska wiosna, która cieszy oko, pachnie, brzmi i smakuje aż przez cztery dni. Styria - region, nazywany zielonym sercem Austrii - ma swoją odrębną kulturę, z którą można było zapoznać się w ubiegły weekend oczywiście pod wiedeńskim Ratuszem. Najmilej wspominam występ rewelacyjnego zespołu muzycznego "Mamabeda". Czterech fajnych chłopaków potrafiących grać i śpiewać i nic więcej do szczęścia nie trzeba :)
No, może jeszcze miseczkę "Szpecli", pysznych kluseczek, których w końcu spróbowałam.
Albo ziemniaczków z ogromnej patelni posypanych czosnkiem niedźwiedzim. Mała rzecz a cieszy!
Było swojsko
baaardzo tłoczno
i winnie
Kolejne spotkanie wiedeńczyków z kulturą Styrii - 20 już raz z kolei - za rok!
Wiedeń jak zawsze piękny - uwielbiam to miasto!
OdpowiedzUsuńNie można się tu nudzić i rzeczywiście - pięknie jest. Też uwielbiam Wiedeń! :)
Usuń