To przysłowie w obecnych czasach nie jest takie oczywiste. Chleb (prawdziwy chleb, na zakwasie) powoli staje się rarytasem, a jego ceny zauważalnie wzrosły. Jak jestem w Polsce, smakuje mi tylko jeden jedyny chleb - ten pieczony przez moją Mamę. Na zakwasie. Z czarnuszką, słonecznikiem, czasem z marchewką albo orzechami włoskimi. Posypany płatkami owsianymi, czasem kminkiem. Z mąki umielonej w żarnach samodzielnie zrobionych przez Tatę. W ostatecznym bilansie kosztów wychodzi zawsze na to, że ten Maminy chleb jest droższy niż ten ze sklepu... ale za to jak smakuje!
Niewiele różnic dostrzegam w produktach spożywczych pomiędzy rynkiem polskim a austriackim. Ale tym, co najbardziej rzuca się w oczy, albo właściwie nasze kubki smakowe, jest zdecydowanie chleb. Wybór pieczywa w piekarniach i sklepach wiedeńskich jest imponujący... Przeważają chleby pełnoziarniste, żytnie i przede wszystkim smaczne.
Niewiele różnic dostrzegam w produktach spożywczych pomiędzy rynkiem polskim a austriackim. Ale tym, co najbardziej rzuca się w oczy, albo właściwie nasze kubki smakowe, jest zdecydowanie chleb. Wybór pieczywa w piekarniach i sklepach wiedeńskich jest imponujący... Przeważają chleby pełnoziarniste, żytnie i przede wszystkim smaczne.
![]() |
https://www.wien.info/de/sightseeing/gruenes-wien/bio-baeckereien |
Mój ulubiony, chleb żytni bez drożdży. Najlepszy z piekarni Der Mann! Rogenbrot ohne Hefe kosztuje 2,79 Euro za 500 g.
Ulegając modom i trendom, piekarnie zaczęły od około roku piec chleb i bułki z ziarnami chia. Muszę szczerze przyznać, że mi bardzo smakuje, chociaż więcej w nim słonecznika niż ziaren chia. Poniżej Chia Brot z piekarni Heberer na dworcu głównym Hauptbahnhof Wien, która - warto wiedzieć - ma nietypowe godziny otwarcia. Świeże pieczywo można kupić od poniedziałku do piątku od 6:00 - 21:00 a w soboty i niedziele od 7:00 do 21:00. Podczas gdy inne piekarnie mają o wiele krótsze godziny pracy.
Z tej samej piekarni - Heberer - pochodzi ten okrąglaczek z chrupiącą skórką.
Chleb pełnoziarnisty, również z piekarni Heberer.
W piekarni Anker kupić można chleb orzechowy - z dodatkiem orzechów włoskich. Smakuje wyśmienicie nawet z samym masłem!
Chleb z ziarnami dyni (Kurbiskernbrot) z piekarni Anker
Chleb marchewkowy z supermarketu Hofer. Jest "mokry" i "ciężki", bardzo dobry na urozmaicenie codziennych smaków.
Chleb słonecznikowy - drugi z moich ulubionych, zaraz po tym żytnim. Ten jest akurat z supermarketu Billa, ale jest równie dobry jak ten z piekarni Der Mann.
I w końcu coś tylko i wyłącznie pszennego, ze spulchniaczami, lekkiego i najbardziej przypominającego mi polskie chleby. Niestety nie pamiętam ani jak się nazywa ani z jakiej piekarni, bo normalnie nie kupuję tego typu pieczywa.
Chleb orkiszowy z piekarni Der Mann. Jeżeli zawiera jakieś spulchniacze, to w niewielkich ilościach, smakuje wyśmienicie, jest sycący, słono-słodki. Idealny na urozmaicenie codzienności.
Pieczywo jest tutaj drogie. za 500 - 600 gram chleba trzeba zapłacić od 2,60 do 3,20 Euro. Bułka pełnoziarnista, albo z ziarnami chia kosztuje do 1 Euro. Zwykła, biała kajzerka w piekarni kosztuje 0,35 centów a w supermarkecie mniej, około 0,19 centów.
Zdecydowanie mogę powiedzieć, że wiedeńczycy wybierają ciemne, pełnoziarniste pieczywo. Kupują mało, często proszą w piekarni zaledwie o połowę małego chleba (250 g) ale zawsze jest to dobry jakościowo, ciemny kawałek bochenka. Zauważyłam, że bułki i pieczywo pszenne kupują częściej turyści lub obcokrajowcy. Co ciekawe z opowiadań mam, których dzieci chodzą do szkoły, dowiedziałam się, że w szkołach panuje zakaz przynoszenia na drugie śniadanie białego pieczywa i napojów gazowanych, czy soków. Tylko woda. czysta woda i kanapki z ciemnego pieczywa. Podoba mi się takie budowanie zdrowych nawyków. Z resztą chyba łatwo sobie wyobrazić, że pełnowartościowe, żytnie, pełnoziarniste pieczywo na zakwasie smakuje o niebo lepiej od zwykłego, pszennego chleba ze spulchniaczami. Lekko kwaśny smak chleba na zakwasie i pizza z tuńczykiem i cebulą to moje pierwsze, dziecięce/młodzieżowe wspomnienia kulinarne z Austrii.
A już niedługo w piekarniach zagości nowy chleb dla weganów. W 100% z mąki ryżowej z kminkiem. Nie jestem weganką, ale niektóre produkty bardzo mi smakują. Na chleb też już ostrzę sobie zęby :)
Witam wakacyjnie:)
OdpowiedzUsuńChleby przeróżne piekę często na domowym zakwasie oczywiście:) są długo świeże, jeśli przetrwają i smaczniejsze od kupionych, a ten zapach podczas pieczenia- boski !:)
Zapraszam do mnie na kartkę z podroży:)
Pozdrawiam słonecznie:)
Mam to szczęście, że mieszkam przy bardzo dobrej piekarni sieciowej (Buczek) i mogę tam nabyć dwa ulubione moje chlebowe rarytasy - chleb pełne ziarno i chleb orkiszowy. Kresowy na zakwasie, pieczony na liściach kapusty też niczego sobie :) Chleb pełne ziarno to ciemny chleb, którego podstawę stanowią pełne ziarna, orkiszu, durum, żyta i kto wie co tam jest jeszcze ;) Jeden bochenek (wizualnie taki sam jak inne typowe bochny) waży spokojnie z 2 kilogramy :) Jedna kromka i człowiek najedzony ;) Dobry polski chleb kosztuje tyle samo, co austriacki ;) Aczkolwiek chleb pszenny krakowski czy wiejski mają wielu miłośników i są w smaku bardzo dobre. Ja jednak zdecydowanie wolę te "ciemne" chleby ;) Polska chyba ogólnie chlebem stoi (nie licząc supermarketów itp)! W Polsce jest trend powrotu do tradycyjnego pieczenia, reanimuje się piekarnie regionalne, które wracają do starych receptur i to się chwali :) Super chlebki przedstawiłaś ;) Och, tego orzechowego z chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńU mnie w domu pieczemy chleb głównie z mąki orkiszowej, razowej i owsianej. Niestety jest w nim trochę mąki pszennej, gdyż bez niej chleb nie chce wyjść. Wciąż szukam takiego, który nie będzie zawierał pszenicy, której staram się unikać :)
OdpowiedzUsuńTrochę Ci zazdroszczę tego, że w rodzinnych stronach sami pieczecie chlebek :D. U rodziców nigdy nie robiliśmy sami chleba, zawsze był kupny "z mechanicznej" albo razowy z soją (oj uwielbiam ten chlebek!), potem, kiedy otworzyli koło nas Lidla, przerzuciliśmy się częściowo na drwalski :).
OdpowiedzUsuńCzas pracy na dworcu mnie zadziwił! Nigdy chyba nie widziałam tak długo otwartej piekarni. Wierzę, że ten chlebek orzechowy smakuje idealnie nawet z samym masłem! Jak tylko go ujrzałam poczułam smak świeżego pieczywa z masełkiem... Mmmm! PS. W Gdyni też jest Anker, ale pizzeria :D.
Pysznie tu u Ciebie! Aż zrobiłam się głodna :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Ale apetycznie wygląda <3
OdpowiedzUsuńChleb wygląda przepysznie! Naprawdę aż człowiek głodnieje jak na niego patrzy. Mnie cieszy to, że piekarnie używają toreb papierowych ze swoim logo - jest to dobre dla środowiska, ale też od razu jest reklama - jeśli logo jest chwytliwe zapadnie w pamięć i będzie kojarzone z dobrym produktem, który był kiedyś skonsumowany. Cieszy mnie każdy element, który wpływa na poprawienie stanu środowiska
OdpowiedzUsuń