niedziela, 19 lipca 2015

Tulln nad Dunajem - miasto fontann

Żeby nie było tak monotonnie, tym razem relacja spoza Wiednia. Miasteczko niespełna 17 tysięczne, nazywane miastem kwiatów, a dla mnie jest zdecydowanie miastem fontann - TULLN an der Donau.

Bardzo urokliwe miasteczko i rzeczywiście dużo w nim rabatek z kwiatami, ale to liczba fontann najbardziej mi zaimponowała - są wszędzie. Znajduje się tam również dom rodzinny i muzeum wybitnego austriackiego malarza - Egona Shiele'go. Spacerując przez miasto ciągle napotyka się chodnikowe napisy: droga Egona Shielego:


Centrum rekreacyjne miasta oczywiście mieści się nad Dunajem. Co ciekawe - stoi tutaj przycumowany ponad 100 letni statek, na którym mieszkał i tworzył artysta Hundertwasser (o zaprojektowanym przez niego wiedeńskim domu pisałam już tutaj). Statek nosi nazwę Regentag (deszczowy dzień), jest odrestaurowany i będzie udostępniony do zwiedzania już pod koniec lipca.



Langosz! Posmarowany czosnkiem - bardzo tłusty, ale spróbować trzeba :)
Nad Dunajem stoi też Ratusz, muzeum Egona Schiele'go, scena muzyczna i liczne restauracyjki




A teraz najważniejsze - kolekcja miejskich fontann: :)


Fontanna Nibelungów upamiętnia (legendarne?) miejsce spotkania króla Hunów, Etzela, z Kriemhildą






Ciekawą budowlą jest rzymska wieża z IV wieku, robi ogromne wrażenie, bo zachowała się w bardzo dobrym stanie. Do XIII wieku wieża rzymska była częścią najstarszych fortyfikacji obronnych, od XV wieku była miejskim składem narzędzi, a w XVIII wieku miejskim spichlerzem, w którym przechowywano sól. Nazywano ją od tego czasu wieżą solną.


Tulln jest bardzo przyjemnym miastem, w którym nie można się zgubić. Zabytkowy kościół i liczne pomniki (m.in. Hermesa) mieszczące się w centrum dodają miasteczku uroku.


Muzykowanie i zielona trawka przywołują wspomnienia o czasach studenckich i grillowaniu na krakowskim miasteczku studenckim. Swojsko, rodzinnie i miło :)



21 komentarzy:

  1. pieknie - ja uwielbiam fontanny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, zwłaszcza w lecie :) ta w kwadracie, wypływająca z płyty rynku była chyba przeznaczone do zabawy dla dzieci, bo czasem któryś bok kwadratu przestawał lać wodę - wtedy dzieci wbiegały do środka i były "uwięzione" w środku fontanny i tak sobie biegały... :)

      Usuń
    2. moje dzieciaki tez kochają fontanny wyobraź sobie ze wolą iść na fontanne niż na plac zabaw:)

      Usuń
  2. co to ten langosz? fajnie wygląda, a z czosnkiem... :) pewnie przepyszne :) śliczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Langosze, to podobno specjał węgierski, ale w Wiedniu bardzo popularny :) Ciasto w zasadzie drożdżowe, ale takie, które należy schłodzić w lodówce. Mam od cioci przepis na langosze podawane z keczupem, sosem czosnkowym i startym żółtym serem. Wszystkim smakują :) Te na "mieście" smażone są na głębokim tłuszczu i smarowane rozgniecionym czosnkiem. Warto próbować nowych smaków :)

      Usuń
  3. Langosze najlepsze na świecie robisz TY :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Langosze najlepsze na świecie robisz TY :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem dlaczego, ale mnie zaintrygowała ta syrena... z kokiem... tak, to ten kok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daniel, to nie jest kok - to kuc na czubku głowy :P

      Usuń
    2. Tak, tak, z pewnością! :) Nie znalazłam nigdzie informacji o tej fontannie... zapewne kogoś poniosła wyobraźnia... :) W sumie to akurat ta fontanna z syrenką znajduje się pod mostem, przy skrzyżowaniu kilku dróg, może kierowcom się podoba :)

      Usuń
    3. Przypadkiem nie jest to jedno z najniebezpieczniejszych skrzyżowań w Wiedniu? :P

      Ani nie kuc, ani nie kok.... teraz dopiero zauważyłem - to jest wyjściowy kuc - ona ma oczy skośne od ściągania baków z wyjściowego kuca :)

      Usuń
  6. Ładne miasteczko, jeszcze tam nie bylam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładne, podobno można tam dojechać z Wiednia drogą rowerową wzdłuż Dunaju :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Robione telefonem, bo aparat został w Polsce... ale widoki tak czy siak urokliwe :) thx :)

      Usuń
  8. Urokliwe miejsce, dużo zieleni - to lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja też! Nie samym miastem żyje człowiek... :)

      Usuń
  9. Uwielbiam fontanny.Czy tam też ,tak jak w Krakowie, ludzie pluskają się w nich dla zabawy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam kilku ludzi myjących sobie w fontannie ręce, i kilkoro dzieci, które się w niej bawiły, ale dorośli chyba jednak nie posuwają się do pluskania :)

      Usuń
  10. Miasteczko Tulln - było mi potrzebne do określenia hasła w krzyżówce. Wstąpiłem, poczytałem. Miło i ciekawie u Ciebie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Z Alicją przez Wiedeń , Blogger