środa, 20 lipca 2016

Turystyczne wakacje - Bratysława

Z Wiednia do Bratysławy jest rzut beretem (no, takim superberetem, który doleci do 60 km). Zdecydowanie zbyt krótko podróżuje się autem, bo nie zdążam nawet wystarczająco przedyskutować z mężem aktualnie nurtującego mnie tematu, a tu już jesteśmy na miejscu i trzeba wysiadać. Czuję niedosyt, nie lubię pewnych spraw zostawiać niedopowiedzianych więc ciągnę temat również później... Usta zamyka mi dopiero świadomość, że jestem w zupełnie nowym miejscu i należałoby czerpać z tej okazji maksymalnie dużo doświadczeń. Cóż, nie chcę robić antyreklamy, ale muszę szczerze Wam powiedzieć, że w Bratysławie nie ma nic szczególnie zachwycającego. Ciekawe, czy podzielacie moje zdanie? Zapraszam do obejrzenia zdjęć!

W Bratysławie nie ma wielu zabytków. Najbardziej rzuca się w oczy zamek na wzgórzu, który góruje nad miastem i jest widoczny z daleka. Jego widok towarzyszy nam podczas każdej podróży do i z Polski, on i kilka mostów nad Dunajem, są pięknie oświetlone wieczorową porą i to właśnie od niego zaczęliśmy zwiedzanie stolicy Słowacji.




Drugim rozpoznawalnym obiektem w mieście jest restauracja UFO :D



Tak, to ten dziwny talerz wzniesiony na wysokiej konstrukcji wbudowanej w jeden z mostów. Zastanawia mnie jak można dostać się na szczyt. Rozum mi podpowiada, że na pewno jest tam winda, ale to Słowacja, więc nie wiem czy mogę wziąć to za pewnik. Jak myślicie? :)
Zasięgnęłam informacji. Restauracja znajduje się na wysokości 85 metrów, wyżej jest otwarty taras widokowy, a na górę prowadzi szybkobieżna winda umieszczona w jednym z ramion pylonu (źródło). Schody awaryjne liczą 430 stopni i znajdują się w drugim ramieniu pylonu. A ów pylon to "wieża o prostokątnej podstawie, wznoszona parami, zwężająca się ku górze" (źródło). Odrobina informacji nie zaszkodzi, od razu mi lepiej z tą świadomością :)

Bratysława jest największym miastem Słowacji, ale nie wydaje się wcale taka duża. To dość ładne miasteczko, po którym można spokojnie pospacerować nie narażając się na ścisk tłumów, multi-culti czy wysokie ceny w Euro. Jest taniej niż w Wiedniu. A i duży obszar zieleni cieszy oczy.




Uliczki są wręcz opustoszałe, życie upływa o wiele wolniej i spokojniej niż w stolicy Austrii. Ma to swój urok, ale szukającym wrażeń turystom może się szybko znudzić.







O przeszłości historycznej miasta świadczą resztki fortyfikacji i murów obronnych. Są - jak to dawniej bywało - bardzo solidne i nadają temu miejscu trochę magiczny charakter. Dowiedziałam się, że wzgórze na którym teraz stoi zamek, było kiedyś celtycką osadą. Miejsce to pamięta również czasy cesarstwa rzymskiego, osady słowiańskie, a w średniowieczu tereny te znajdowały się pod władaniem Węgrów.


Katedra świętego Marcina (na zdjęciu poniżej, z zieloną wieżą), była przez 300 lat miejscem koronacji królów węgierskich.



Właściwie to tyle zdjęć z Bratysławy. Kolejnego dnia odwiedziliśmy ruiny zamku w Devinie i skosztowaliśmy regionalnych, słowackich potraw. Mam dla Was również kilka zdjęć, ale to temat na kolejny już post - myślę, że będzie ciekawszy :)
Przeglądałam ostatnio zdjęcia z różnych naszych wypraw i patrząc na nie z dystansu stwierdziłam, że mini wycieczki po Polsce były piękniejsze i pełniejsze niż te za granicą. Porównując, bardziej mnie urzekł zamek w Nowym Wiśniczu niż ten w Bratysławie, inne - w Nidzicy i Czorsztynie, czy nawet Pieskowej Skale o wiele piękniejsze niż te, które dotąd widziałam tutaj a i góry w Polsce jakieś ładniejsze... Czy to tęsknota za ojczyzną, czy tylko chwilowe odczucia? A może taka prawda - cudze chwalicie, swego nie znacie?
Mam nadzieję, że nie macie mi za złe wakacyjnego detoksu od Wiednia? :)

16 komentarzy:

  1. Wow. Ale czad. Aż zazdroszczę wyjazdu. Nawet nie wiedziałam, że można w tym mieście zobaczyć tyle cudnych rzeczy i tak miło spędzić czas ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszędzie można jak się człowiek postara :) W Bratysławie jest bardzo spokojnie - zawsze warto poznawać nowe miejsca. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Planuję i planuję wypad na Słowację, obiecałam sobie te wakacje. Teraz juz po prostu muszę :) pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny wpis będzie o zamku w Devinie, jak już będziesz w Bratysławie, musisz tam koniecznie pojechać! Przy okazji i do Wiednia już nie tak daleko... ;)

      Usuń
  3. Witaj
    W Wiedniu byłam, ale na Bratysławę nie starczyło już czasu.
    Każdy zakątek świata jest ciekawy, zatem i tu znalazłabym coś dla siebie godnego uwagi.
    Póki co brak funduszy na podróże, bo w planach wesele córki.
    Pozdrawiam cieplutko w letnim już klimacie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór! :) Oj, to szykuje się piękna uroczystość! Wszystkiego dobrego życzę!
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. Mnie jakoś do Bratysławy nigdy szczególnie nie ciągnęło, ale chętnie wybrałabym się na taki rejs jak były w Wiedniu żeby zobaczyć Dunaj. Byłaś może w Budapeszcie? Mi się tam bardzo podobało... To nie zachwycający i wyrafinowany Wiedeń, ale miasto ma swój niepowtarzalny urok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bylismy na rejsie kanalem Dunaju. Planujemy jeszcze rejs do Kremsu i Wachau, to musi byc o wiele fajniejsze - plynac otwartym Dunajem posrod drzewiastych brzegow :)
      W Budapeszcie bylam na samym poczatku studiow, mimo jesiennej, deszczowej pory bardzo mi sie podobalo. Budapeszt jest magiczny, szczegolnie nocna panorama z gory Gellerta!
      Jedyne co mnie rozczarowalo, to tamtejsze langosze - ja robie lepsze :)
      Ale w sumie chetnie znowu odwiedzilabym Budapeszt. Z pewnoscia troche sie tam zmienilo przez te bodajze 8 lat! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Ja muszę wrócić, bo niestety nie starczyło mi czasu na górę Gellerta i łaźnie. Okazało się, że gdy tam byliśmy odbywały się pokazy lotnicze i wyścigi, a mój narzeczony się tym pasjonuje, więc nie mogłam mu tego zrobić :P. Obiecał, że tam jeszcze wrócimy, więc mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja zobaczyć coś więcej. Kusi mnie też żeby pojechać wgłąb kraju i zobaczyć skąd pochodzi Tokaj :)

      Usuń
    3. Ja tez nie widzialam wielu zabytkow jeszcze, wiec kiedys na pewno sie tam wybiore. Poki co neci mnie Praga, w ktorej tez mnie jeszcze nie bylo :)
      Smakowal Ci Tokaj? Ja kupilam w Budapeszcie butelke, ale mowiac szczerze jakies niedobre bylo... pewnie zle wybralam :)

      Usuń
    4. Witam serdecznie, tak sobie podglądam dyskusję Pań, zwiedzamy z żoną raz w roku większe i piękne miasta i szczerze polecam Pragę, byłem dokładnie rok temu, było pięknie, jeśli jest ktoś chętny mogę wysłać plan zwiedzania, który sprawdził się idealnie ...
      pozdrawiam, nie ma to jak podróżować po miejscach które znamy tylko z ...

      Usuń
  5. Faktycznie, 60 km w aucie mija szybko :D. Fajnie, że macie tak blisko :P. Pewnie często byśmy jeździli tam z Adamem, bo lubimy spokojniejsze miasta od czasu do czasu. Super zdjęcia, dobrze, że trafiliście na ładną pogodę :). Pozdrawiam cieplutko <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny dzien byl o wiele bardziej sloneczny i na ten czas przypadlo nam zwiedzanie ruin zamku w Devinie i smakowanie regionalnych potraw - wlasnie szykuje kolejny post na ten temat :)

      Usuń
  6. Byłam przelotem w Bratysławie i ponure zrobiła na mnie wrażenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moich zdjeciach tez ponuro i w ogole taka juz chyba jest ta Bratyslawa :)

      Usuń
  7. Zamierzamy wybrac się do Bratysławy jak starczy czasu, ale za punkt docelowy obraliśmy sobie Wiedeń. Czy jesteś w stanie polecić nam kogoś kto nas po nim oprowadzi? Slyszałam o Pani Elwirze Rudeckiej, ze ma ogromna wiedze dotycząca historii Wiednia. Moglabyś nam pomoc? :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Z Alicją przez Wiedeń , Blogger