Nie sposób wysiedzieć w te upalne weekendy w mieście, mając 30 stopni w mieszkaniu... Zwłaszcza, że dookoła Wiednia tyle ciekawych miejsc i sposobów na ochłodę. Szczególnie przyjemne są widoki z Hohe Wand, i wodospady Myrafalle.
Park Naturalny Hohe Wand jest niesamowitym miejscem! Za wjazd trzeba zapłacić 2 Euro za samochód i 1,80 Euro od osoby, ale samochodem można wyjechać praktycznie pod samą górę. Taras widokowy "zawieszony" na skale budzi skrajne emocje. Trzeba tam wejść, ale tak strasznie wieje, że odnosi się wrażenie, że zaraz wszystko zdmuchnie i spadniemy w przepaść. Wiele ludzi wspina się na pobliskich skałkach, a przez las prowadzi wiele szlaków m.in. na wieżę widokową.
|
Hohe Wand (Wysoka Ściana) widziana z drogi |
|
Panorama ze szlaku |
|
Taras nad urwiskiem |
|
Tak bardzo wiało... można było zobaczyć co nieco :) |
|
Wspinacze :) |
A wodospady dają prawdziwą ochłodę. Można się popluskać w lodowatej wodzie, posiedzieć na kamieniach, kontemplować zadziwiającą nas ciągle przyrodę... i użerać się z mnóstwem turystów, którzy też szukają ochłody :) Ścieżki są wąziutkie, dwie osoby nie dadzą rady się wyminąć, więc często trzeba przepuszczać wracających już z góry amatorów wodospadów. Przez to wyprawa wydłuża się o jakieś pół godziny, ale w taki upał, kto by chciał wracać wcześniej do rozgrzanego Wiednia...? :) Wejście na teren Myrafalle kosztuje 2,50 Euro od osoby. parkingi są łatwo dostępne (nawet w tak tłoczny dzień bez problemu znaleźliśmy parking zaraz przy wejściu), bezpłatne i bezpieczne. Drogi pięknie wyasfaltowane, toalety darmowo dostępne, ogólnie bardzo komfortowo.
Przez cały teren Myrafalle prowadzą drewniane, solidne kładki z poręczami. Pełen luksus, nie trzeba się martwić trudnymi warunkami ani łatwością w poślizgnięciu się, bo takie ryzyko po prostu nie istnieje. Trzeba wziąć pod uwagę okres suszy... Wodospady podczas naszej wizyty nie były takie okazałe jak w miesiącach mokrych, ale i tak warto zobaczyć to miejsce. Ciekawe jak wyglądają odleglejsze zakątki Austrii... kiedyś wybierzemy się dalej, w stronę Alp. :)
Byłam tam jakieś 2 czy 3 tygodnie temu i jakoś mnie te wodospady nie zachwyciły. Pełno turystów, nie ma czasu żeby posiedzieć i pokontemplować, bo trzeba iść dalej gęsiego. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, ze nie dla mnie tego typu atrakcje i wolę po prostu pojechać gdzieś w ciemno i odkryć coś nowego. Wolę miejsca autentyczne od tych nastawionych typowo pod turystów.
OdpowiedzUsuńCo racja, to racja, ludzi tam pełno :) Ale my poskakaliśmy trochę po kamieniach, ochłodziliśmy wodę do picia w wodospadzie i ogólnie znaleźliśmy też czas i miejsce na posiedzenie i zwyczajne popatrzenie. Na pewno są o wiele piękniejsze miejsca i nie ma to jak spontany :) Na Hohe Wand za to było raczej spokojnie i są tam nawet dwa krzesła-leżaki dwuosobowe. Nawet ucięliśmy sobie drzemkę ;)
UsuńPiekne widoki, piekne zdjecia. Cos dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńI dla mnie! :)
UsuńPięknie tam, ciekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuńJedno z wielu, ale uroku nie można mu odmówić :) Z resztą każde miejsce jest dobre na chwilę odpoczynku i na to, by nacieszyć oko :)
UsuńPrawie jak w Zakopcu!... I tu wracają miłe wspomnienia:) Pamiętasz szalony telewizor???;)
OdpowiedzUsuńTego nie da się zapomnieć! :) To był hit wszechczasów, ani wcześniej, ani później nie miałam aż tyle ubawu co wtedy. I pomyśleć, że nic nie piłyśmy, nie paliłyśmy, ani nie brałyśmy... :) Czysta radość. CZYSTA :D
UsuńPrzepiękne wodospady!
OdpowiedzUsuńOj tak! Zgadzam się :)
Usuń