Karlskiche - kościół św. Karola Boromeusza
to jeden z piękniejszych i słynniejszych wiedeńskich kościołów. Zadziwiające jest to jaką ogromną wartość mają budowle sakralne. W każdym mieście jakie znam kościoły są obowiązkowymi punktami wycieczek, cieszą się ogromnym zainteresowaniem i również zasilają budżet miasta pobierając opłaty za wszystko za co tylko się da. Są cenionymi zabytkami, śladami historii, często dziełami sztuki ale w Wiedniu przede wszystkim są miejscem spotkań i odpoczynku nie tylko dla turystów, ale też dla mieszkańców. Chyba właśnie między innymi to sprawia, że Wiedeń od kilku już lat prowadzi w rankingu na miasto, w którym żyje się najlepiej :)Kiedy, jak i dlaczego
Karlskirche zaczęto budować w 1715 roku, na polecenie króla Karla VI, a autorem projektu tego barokowego kościółka był Johann Bernhard Fischer von Erlach. Ten sam, który zaprojektował w 1722 roku urzekającą Hofbibliothek. Bardzo klimatyczną, wypełnioną wieloma rzeźbami i bogatymi, barokowymi zdobieniami bibliotekę. Może jeszcze innym razem uda mi się opisać ją na blogu :)By trafić do Karlskirche (czwarta dzielnica Wiednia), trzeba wysiąść na stacji o nazwie Karlsplatz z zielonego metra linii U4, czerwonego U1, lub fioletowego U2.
Już dawno przymierzałam się do napisania tego postu i przedstawieniu Wam uroczego kościółka, ale uznałam, że zdjęcia zrobione w zimie nie oddają całkowitego piękna tej budowli, więc musiałam poczekać na wiosenny nastrój :) Poniżej zdjęcie ze stycznia. Uwieczniłam w obiektywie jeden z nielicznych dni w których stąpać można było po cienkiej warstewce śniegu. W tym roku w Wiedniu była bardzo krótka i bardzo uboga w śnieg zima :)
Przed kościołem znajduje coś w rodzaju fontanny w której w czasie upałów wszyscy moczą nogi :) nieco dalej plac zabaw dla dzieci i park z wieloma ławeczkami.
Po lewej stronie kościoła odwiedzić można muzeum miasta Wiednia a w małym parku pomiędzy obiema atrakcjami znajduje się kilka ciekawych pomników. (i caaaały rząd ławeczek w zielonym zagajniku).
W parku znajduje też się pomnik kompozytora Johannesa Brahmsa, na mojej fotografii w mrocznej, zimowej scenerii, ale wydaje mi się, że dobrze wpasowuje się w otoczenie :) Wzniesiony został w 1908 roku i nie bez przyczyny stoi właśnie w parku przy Karlskirche. Brahms urodzony w Hamburgu, mieszkał i zmarł całkiem niedaleko, na Karlsgasse 4.
A jednak w Wiedniu najlepiej :)
Z dalszej perspektywy widać jak wiele zieleni otacza "nasz" kościół. Jak przypominam sobie wszystkie kościoły z miast w których byliśmy, to widzę zawsze piękne budowle, ale dookoła same betonowe mury, mnóstwo turystów i brak możliwości odetchnięcia, odpoczynku w cieniu czy pozachwycania się okolicą. Zarówno w Watykanie jak i w Paryżu pod Notre Dame było pięknie, zjawiskowo, niezapomnianie. Ale w porównaniu do Wiednia bardzo brakowało mi tam zielonych parków i ławeczek w cieniu. Chwil, w których można wygodnie podziwiać piękno otaczających nas zabytków.Dodatkowe atrakcje
By wejść do wnętrza Karlskirche trzeba zapłacić 6 Euro od osoby. Wnętrze jak na barokowy kościół jest moim zdaniem zadziwiająco surowe i nie takie bogate w pozłacane rzeźby i elementy jak się tego spodziewałam. Ale to i tak nie zmienia faktu, że bardzo lubię odwiedzać to miejsce :)
Jak już nasycicie oczy i duszę pięknem architektury, polecam coś dla ciała - wiedeński targ, Naschmarkt, o którym pisałam TUTAJ. Znajduje się on po drugiej stronie metra, jakieś 200 metrów od Karlskirche.
Warta uwagi jest również zabytkowa stacja metra zaprojektowana przez Otto Wagnera, o której przeczytacie TUTAJ. A wszystko to praktycznie w jednym miejscu!
Nie przegapcie takiej okazji jak będziecie w Wiedniu! :)
Jak już nasycicie oczy i duszę pięknem architektury, polecam coś dla ciała - wiedeński targ, Naschmarkt, o którym pisałam TUTAJ. Znajduje się on po drugiej stronie metra, jakieś 200 metrów od Karlskirche.
Warta uwagi jest również zabytkowa stacja metra zaprojektowana przez Otto Wagnera, o której przeczytacie TUTAJ. A wszystko to praktycznie w jednym miejscu!
Nie przegapcie takiej okazji jak będziecie w Wiedniu! :)
w Wiedniu byłam krótko a do tego dawno temu, ale wydaje mi się, że do tego miejsca nie dotarłam. a szkoda, bo na Twoich zdjęciach wygląda naprawdę sympatycznie i zachęcająco. lubię ten typ architektury, lubię łączenie sacrum z profanum (fontanna) i lubię parki więc nie dziwię Ci się, że lubisz tu zaglądać, z pewnością sama polubiłabym to miejsce :)
OdpowiedzUsuńŁączenia sacrum i profanum jest w Wiedniu mnóstwo :) Uwielbiam też nawiązania do klasycyzmu i ogrody, w których królują fontanny i rzeźby antyczne. :)
UsuńNigdy nie byłam w Wiedniu, ale może kiedyś przy okazji odwiedzę :) Świetnie zrobiłaś zdjęcia, bardzo zachęcające, aby jednak odwiedzić to miasto!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! :) Zachęcam do odwiedzenia Wiednia, każdy znajdzie tu coś dla siebie :)
UsuńDla mnie w dużych miastach najbardziej liczy się klimat -to jest właśnie to czego mi teraz brakuje w Auckland. Żeby sprawdzić czy Wiedeń ma "klimat" musiałabym tam zamieszkać lub chociaż posiedzieć parę tygodni :)
OdpowiedzUsuńDla każdego liczy się co innego, już nawet same dzielnice bardzo się od siebie różnią. Jedne są spokojne, zielone, oddalone od centrum, inne tętnią życiem i znać w nich Austriacki klimat, a jeszcze gdzie indziej królują turyści... :)
UsuńNie mialam jeszcze przyjemnosci odwiedzenia Wiednia ale jak tylko nadejdzie taka okazja to bardzo chetnie powroce w twe progi. Pozdrawiam, Daria
OdpowiedzUsuńZapraszam, zapraszam :)
UsuńPierwsze zdjęcie i przepadłam! Kościół wygląda przepięknie. Bardzo podobają mi się zdjęcia, zdecydowanie zachęciłaś mnie do odwiedzenia tego miejsca i pobliskich atrakcji, tego muzeum i parku :D. Pytanie tylko kiedy?!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję Ci :) Wiedeń nie ucieknie, ale czym wcześniej, tym lepiej. Podobno Lux Bus jeździ z Krakowa do Wiednia i jest baaardzo wygodny... :)
Usuń